AKTUALNOŚCI

Policjanci zatrzymali sprawcę potrącenia rowerzysty na ul. Bonarka w Krakowie

Data publikacji 06.10.2020

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który w minioną środę potrącił rowerzystę na ul. Bonarka w Krakowie odjeżdżając z miejsca i nie udzielając mu pomocy. Rowerzysta w ciężkim stanie trafił do szpitala. Wobec kierowcy sąd zastosował tymczasowy areszt.

30 września br. przed godziną 7, na ul. Bonarka w Krakowie kierujący osobówki  najechał na tył poprzedzającego go roweru, co spowodowało, że rowerzysta zjechał poza krawędź jezdni i uderzył w przydrożny słupek. Początkowo kierowca samochodu zatrzymał się i wyszedł z pojazdu, jednak widząc, że stan poszkodowanego jest poważny, wsiadł z powrotem do auta i w pośpiechu odjechał. Świadkowie tego zdarzenia natychmiast wezwali służby ratunkowe. Załoga pogotowia ratunkowego udzieliła rowerzyście pierwszej pomocy. Z poważnymi obrażeniami głowy został on przewieziony do jednego z krakowskich szpitali. Na miejscu wypadku pracowali policjanci ruchu drogowego zabezpieczajac materiał dowodowy. Według relacji świadków, sprawca poruszał się srebrnym pojazdem marki Ford Focus i odjechał w kierunku ulicy Łagiewnickiej. Niestety, nikt nie był w stanie podać numeru rejestracyjnego tego pojazdu.

Funkcjonariusze z Komisariatu Policji V w Krakowie wspólnie z policjantami z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie rozpoczęli poszukiwanie sprawcy. O publikację komunikatu w tej sprawie policjanci poprosili też media.

Na efekty policyjnych działań nie trzeba było długo czekać. Funkcjonariusze wytypowali osobę odpowiedzialną za potrącenie rowerzysty. 3 października br. kryminalni z ‘’piątki’’ udali się do jednej z miejscowości w powiecie krakowskim, gdzie zatrzymali 37-latka podejrzewanego o spowodowanie wypadku. Mężczyzna w trakcie przesłuchania przyznał się do winy. Stwierdził, że przestraszył się odpowiedzialności, dlatego postanowił odjechać z miejsca.

Kierowca forda usłyszał zarzuty spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca oraz nieudzielenia pomocy ofierze. Grozi mu kara czterech i pół roku pozbawienia wolności. Wobec 37-latka sąd zastosował tymczasowy areszt na  trzy miesiące.

Powrót na górę strony